Studio Teatralne "od jutra"
Studio Teatralne "od jutra" zostało powołane do życia w 2002 roku. Zaistniała taka potrzeba, albowiem do grupy przyłączyło się znacznie więcej osób, aniżeli z niej odeszło.
Początkowo Studio liczyło 9 członków. Instruktorem był Krzysztof Ryzlak. Niestety, w tym składzie przez cały sezon 2002/2003 nie udało się dokończyć prac nad spektaklem na podstawie tekstu "Czekając na Godota" Samuela Becketta.
Od września 2003 roku Studio, liczące 7 członków, prowadziła, Marta Fijałkowska - członkini Grupy od 1995 roku. Efektem pracy jest przedstawienie "Ćwiczenia stylistyczne" wg tekstów Raymond'a Queneau, pod tym samym tytułem.
Premiera: 17. stycznia 2004r.
Początkowo Studio liczyło 9 członków. Instruktorem był Krzysztof Ryzlak. Niestety, w tym składzie przez cały sezon 2002/2003 nie udało się dokończyć prac nad spektaklem na podstawie tekstu "Czekając na Godota" Samuela Becketta.
Od września 2003 roku Studio, liczące 7 członków, prowadziła, Marta Fijałkowska - członkini Grupy od 1995 roku. Efektem pracy jest przedstawienie "Ćwiczenia stylistyczne" wg tekstów Raymond'a Queneau, pod tym samym tytułem.
Premiera: 17. stycznia 2004r.
Kalendarium
2005
2004
2003
2002
- czerwiec
2004
- wrzesień
- sierpień
- maj
- styczeń
2003
- wrzesień
- lipiec
2002
- czerwiec
- styczeń
Przykryci snem pod brodę jak za krótkim kocem
II premiera Studia Teatralnego "od jutra"

Premiera: 27 czerwca 2005r.
Scenariusz - Studio
Reżyseria, kostiumy, scenografia - MARTA Hella FIJAŁKOWSKA
i Studio
Autorka plakatu - Paulina Andryszczak
Muzyka - zgrana, polepiona przez naszego Pana Radka Rojewskiego
Grają, są:
Marta Dankowska
Martyna Frydrysiak
Tomek Kopeć
Asia Mąkowska
Piotruś Panfil
Wojtek Palczewski
Grają, nagrani:
Basia
Bogna
Janek
Jędruś
wszyscy Czyżewscy
Scenariusz na podstawie tekstów:
Scenariusz - Studio
Reżyseria, kostiumy, scenografia - MARTA Hella FIJAŁKOWSKA
i Studio
Autorka plakatu - Paulina Andryszczak
Muzyka - zgrana, polepiona przez naszego Pana Radka Rojewskiego
Grają, są:
Marta Dankowska
Martyna Frydrysiak
Tomek Kopeć
Asia Mąkowska
Piotruś Panfil
Wojtek Palczewski
Grają, nagrani:
Basia
Bogna
Janek
Jędruś
wszyscy Czyżewscy
Scenariusz na podstawie tekstów:
- "Regał ostatnich tchnień" i "Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze" - Aglaja Veteranyi (przekład Alicja Roseau)
- Wykorzystano również fragmenty:
- "Ostatnie historie" - Olga Tokarczuk
- "Czekając na Godota" - Samuel Beckett
- "Zacieranie śladów" - wiersz Krzysztofa Siwczyka z tomu "Dzikie dzieci"
- oraz teksty własne
- "Ostatnie historie" - Olga Tokarczuk
„Wyobrażam sobie niebo.
Jest tak wielkie, że natychmiast zasypiam, żeby się uspokoić”.
Aglaja Veteranyi, Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze
Drugi spektakl Studia Teatralnego „od jutra”, zatytułowany „Przykryci snem pod brodę jak za krótkim kocem”, powstał w oparciu o scenariusz przygotowany wspólnie przez wszystkich członków Studia, pracujących pod czujnym – i czułym – okiem Marty Helli Fijałkowskiej. Jedną z pierwszych estetycznych inspiracji dla spektaklu była filmowa adaptacja debiutanckiej powieść Pawła Huelle Weiser Dawidek. Tworzeniu scenariusza towarzyszyła chęć wejścia w świat trudnego dzieciństwa i zrozumienia mechanizmów postawania więzi między osamotnionymi dziećmi. Spektaklowe „dzikie dzieci” pragną bliskości, ale jednocześnie boją się odrzucenia. Zmagają się z silnym lękiem, nie mogąc liczyć na wsparcie dorosłych. Wspólnie uciekają w świat wyobraźni, żeby móc przetrwać. Ta surrealistyczna opowieść, w której sen miesza się z jawą, powstała na podstawie tekstów własnych grupowiczów oraz powieści Regał ostatnich tchnień i Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze Aglai Veteranyi, w tłumaczeniu Alicji Roseau. Wykorzystano również fragmenty Ostatnich Historii Olgi Tokarczuk, Czekając na Godota Samuela Becketta oraz wiersza „Zacieranie śladów”, z tomu Dzikie dzieci Krzysztofa Siwczyka.
Jest tak wielkie, że natychmiast zasypiam, żeby się uspokoić”.
Aglaja Veteranyi, Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze
Drugi spektakl Studia Teatralnego „od jutra”, zatytułowany „Przykryci snem pod brodę jak za krótkim kocem”, powstał w oparciu o scenariusz przygotowany wspólnie przez wszystkich członków Studia, pracujących pod czujnym – i czułym – okiem Marty Helli Fijałkowskiej. Jedną z pierwszych estetycznych inspiracji dla spektaklu była filmowa adaptacja debiutanckiej powieść Pawła Huelle Weiser Dawidek. Tworzeniu scenariusza towarzyszyła chęć wejścia w świat trudnego dzieciństwa i zrozumienia mechanizmów postawania więzi między osamotnionymi dziećmi. Spektaklowe „dzikie dzieci” pragną bliskości, ale jednocześnie boją się odrzucenia. Zmagają się z silnym lękiem, nie mogąc liczyć na wsparcie dorosłych. Wspólnie uciekają w świat wyobraźni, żeby móc przetrwać. Ta surrealistyczna opowieść, w której sen miesza się z jawą, powstała na podstawie tekstów własnych grupowiczów oraz powieści Regał ostatnich tchnień i Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze Aglai Veteranyi, w tłumaczeniu Alicji Roseau. Wykorzystano również fragmenty Ostatnich Historii Olgi Tokarczuk, Czekając na Godota Samuela Becketta oraz wiersza „Zacieranie śladów”, z tomu Dzikie dzieci Krzysztofa Siwczyka.
Ćwiczenia STYLISTYCZNE
I premiera Studia Teatralnego "od jutra"

wg Raymonda Queneau
tłumaczenie - Tomasz Chomiszczak, Jan Gondowicz
Premiera: 17 stycznia 2004r.
Scenariusz, reżyseria, kostiumy, scenografia -
MARTA Hella FIJAŁKOWSKA
Opieka artystyczna - Krzysztof Ryzlak
Choreografia - Izabella Borkowska
OBSADA
Martyna FRYTA Frydrysiak
Joanna SPÓDNICZKA Marciniak
Joanna MĄKA Mąkowska
Maja STEFAN Stefańska
Izabela BANIAK Urbaniak
Joanna WIERZBA Wierzbicka
Bartek NIEMAZNACZENIA Zawadzki
oraz
Darek MEGAFON Sikorski
KOLEJNOŚĆ ĆWICZEŃ
PODZIĘKOWANIA
Pani Teresie Mosingiewicz za otwartość i dawanie możliwości twórczego wyżycia się oraz za wsparcie kostiumowe, Agusi za maszynę do szycia, poświęcony czas i przyjaźń, Izuni za wykorzystanie każdej wolnej chwili, aby pomagać biednej sierotce jaką jestem, Krzysiowi R. za przyjaźń, opiekę i przywracanie dyscypliny w grupie, Darkowi za "wypożyczenie takiego głosu". Panu Radkowi za zgranie muzyki do spektaklu. Pozdrowienia dla tych co nie wytrzymali i odeszli.
Nota biograficzna:
Raymond Queneau (1903-1976), prozaik, poeta i eseista francuski. Jeden z tych pisarzy, którzy "nie dostali Nobla". Studiował filozofię i psychologię, od 1938 był lektorem wydawnictwa Gallimard, od 1951 członkiem Akademii Goncourtów, od 1954 dyrektorem wydawanej przez Gallimarda Encyklopedii Plejady.
Członek Collegium 'Patafizyki i współzałożyciel eksperymentalnej grupy OuLiPo, początkowo związany był z surrealizmem, interesował się filozofią, matematyką, religia i psychoanalizą. W latach 30. uczęszczał na cykl wykładów Aleksandre'a Kojeve'a poświęconych Fenomenologii ducha Hegla. Jego twórczość wywodzi się z linii Rabelais'go, Jarry'ego i Flauberta, a także Joyce'a i Faulknera. Sławę zdobył powieścią Zazie dans le metro (Zazie w metrze, 1959) oraz cyklem Ćwiczenia stylistyczne (Exercices de style, 1947), słynne Ćwiczenia stylistyczne, napisane zgodnie z zasadami kombinatoryki, w których banalna, wręcz nijaka historia zostaje opowiedziana na 99 sposobów, 99 wariacjach, z wykorzystaniem rozmaitych figur retorycznych i gatunków literackich. Wszystkie jego utwory, wierszem i prozą, podlegają formalnym choć niewidocznym rygorom. Podlegają im także pierwsze powieści, owe swoiście ludyczne podmiejskie epopeje, gdzie humor, sarkazm i ironia podszyte są nutą melancholii. Niemal wszystkie utwory Queneau są wyrazem pasji do eksperymentowania, próbą zreformowania francuskiego języka pisanego, zasilenia języka strukturami ortografią mowy potocznej.
* * *
Raymond Queneau (...) jest być może jedynym współczesnym pisarzem francuskim, który zatroszczył się o to, aby usłyszeć, jak mówi każdy z nas, jedynym, który zadał sobie trud, by zanotować dźwiękowe związki, z których robimy codzienny użytek, "My" wszyscy bez wyjątku.
Piszemy jednym językiem, mówimy drugim. Z racji przyzwyczajenia, z racji wykształcenia jesteśmy dwujęzyczni. Mamy język pisany mamy język mówiony.
Z racji przyzwyczajenia, wykształcenia, tradycji arbitralnie utożsamiamy jeden język z drugim i szacunkiem dla języka obdarzamy język pisany, którym w mowie posługujemy się coraz rzadziej. (...)
(...) Na czym polega fakt literacki? Fakt poetycki? Na ile możemy mieć zaufanie do języka? Podczas naszych "Rozmów"? (...)
(...) Czy bierzemy na siebie wielką odpowiedzialność, kiedy mówimy, to znaczy kiedy mówi każdy z nas, ludzi? Niewątpliwie codziennie, o każdej porze dnia, spotykając się, wypowiadamy słowa: "Dzień dobry. Co słychać? Ładna pogoda..."
Tak, to nawet coś więcej niż odpowiedzialność. Kiedy Bóg stworzył świat...mówi się, że stworzył go za pośrednictwem słowa, ale wiadomo, jakie potem miał z tym kłopoty! A zatem, umniejszając skalę problemu, można pomyśleć, że mówienie ma swoje skutki, i to skutki niezależne od znaczenia słowa.(...)
(...) Kiedy wypowiadam jakieś twierdzenie, spostrzegam natychmiast, że twierdzenie odwrotne jest niemal równie godne uwagi, i to poczuci jest we mnie tak silne, że stałem się niemal przesądny. Jeśli powiem, że jeszcze nigdy czegoś nie robiłem, albo coś mi się jeszcze nigdy nie przydarzyło, mam zawsze wrażenie, że to mi się zaraz przydarzy, czy też dziwnym zbiegiem okoliczności jeszcze tego samego dnia lub w dniu następnym, zdarzy mi się zrobić coś, czego nigdy dotąd nie robiłem. Ponieważ nie mam ochoty robić zbyt wielu rzeczy , wolę za dużo nie mówić. Z mówienia zawsze wynikają kłopoty; mówienie prowadzi do czegoś więcej, niż mogłoby się wydawać.
Język jest zanurzony w czasie, jest linearny, nanizany na sznurek jak paciorki; słowa następują jedne po drugich, zarówno na piśmie, jak i w mowie, a czasem miałbym ochotę ustawić je obok siebie.(...)
Dialogi radiowe z Raymondem Queneau.
tłumaczenie - Tomasz Chomiszczak, Jan Gondowicz
Premiera: 17 stycznia 2004r.
Scenariusz, reżyseria, kostiumy, scenografia -
MARTA Hella FIJAŁKOWSKA
Opieka artystyczna - Krzysztof Ryzlak
Choreografia - Izabella Borkowska
OBSADA
Martyna FRYTA Frydrysiak
Joanna SPÓDNICZKA Marciniak
Joanna MĄKA Mąkowska
Maja STEFAN Stefańska
Izabela BANIAK Urbaniak
Joanna WIERZBA Wierzbicka
Bartek NIEMAZNACZENIA Zawadzki
oraz
Darek MEGAFON Sikorski
KOLEJNOŚĆ ĆWICZEŃ
- INTRO
- Opowiadanie
- KOMEDIA
- Emfatycznie
- Nieuważnie
- Opisowo
- Zdumiewająco
- Filozoficznie
- Onomatopeje
- Obraźliwie
- Smakowo
- Zagmatwanie
- Przesłuchanie
- Zdrowotnie
- Półgębkiem
- Przepowiednia
- ODGŁOSY
PODZIĘKOWANIA
Pani Teresie Mosingiewicz za otwartość i dawanie możliwości twórczego wyżycia się oraz za wsparcie kostiumowe, Agusi za maszynę do szycia, poświęcony czas i przyjaźń, Izuni za wykorzystanie każdej wolnej chwili, aby pomagać biednej sierotce jaką jestem, Krzysiowi R. za przyjaźń, opiekę i przywracanie dyscypliny w grupie, Darkowi za "wypożyczenie takiego głosu". Panu Radkowi za zgranie muzyki do spektaklu. Pozdrowienia dla tych co nie wytrzymali i odeszli.
Nota biograficzna:
Raymond Queneau (1903-1976), prozaik, poeta i eseista francuski. Jeden z tych pisarzy, którzy "nie dostali Nobla". Studiował filozofię i psychologię, od 1938 był lektorem wydawnictwa Gallimard, od 1951 członkiem Akademii Goncourtów, od 1954 dyrektorem wydawanej przez Gallimarda Encyklopedii Plejady.
Członek Collegium 'Patafizyki i współzałożyciel eksperymentalnej grupy OuLiPo, początkowo związany był z surrealizmem, interesował się filozofią, matematyką, religia i psychoanalizą. W latach 30. uczęszczał na cykl wykładów Aleksandre'a Kojeve'a poświęconych Fenomenologii ducha Hegla. Jego twórczość wywodzi się z linii Rabelais'go, Jarry'ego i Flauberta, a także Joyce'a i Faulknera. Sławę zdobył powieścią Zazie dans le metro (Zazie w metrze, 1959) oraz cyklem Ćwiczenia stylistyczne (Exercices de style, 1947), słynne Ćwiczenia stylistyczne, napisane zgodnie z zasadami kombinatoryki, w których banalna, wręcz nijaka historia zostaje opowiedziana na 99 sposobów, 99 wariacjach, z wykorzystaniem rozmaitych figur retorycznych i gatunków literackich. Wszystkie jego utwory, wierszem i prozą, podlegają formalnym choć niewidocznym rygorom. Podlegają im także pierwsze powieści, owe swoiście ludyczne podmiejskie epopeje, gdzie humor, sarkazm i ironia podszyte są nutą melancholii. Niemal wszystkie utwory Queneau są wyrazem pasji do eksperymentowania, próbą zreformowania francuskiego języka pisanego, zasilenia języka strukturami ortografią mowy potocznej.
* * *
Raymond Queneau (...) jest być może jedynym współczesnym pisarzem francuskim, który zatroszczył się o to, aby usłyszeć, jak mówi każdy z nas, jedynym, który zadał sobie trud, by zanotować dźwiękowe związki, z których robimy codzienny użytek, "My" wszyscy bez wyjątku.
Piszemy jednym językiem, mówimy drugim. Z racji przyzwyczajenia, z racji wykształcenia jesteśmy dwujęzyczni. Mamy język pisany mamy język mówiony.
Z racji przyzwyczajenia, wykształcenia, tradycji arbitralnie utożsamiamy jeden język z drugim i szacunkiem dla języka obdarzamy język pisany, którym w mowie posługujemy się coraz rzadziej. (...)
(...) Na czym polega fakt literacki? Fakt poetycki? Na ile możemy mieć zaufanie do języka? Podczas naszych "Rozmów"? (...)
(...) Czy bierzemy na siebie wielką odpowiedzialność, kiedy mówimy, to znaczy kiedy mówi każdy z nas, ludzi? Niewątpliwie codziennie, o każdej porze dnia, spotykając się, wypowiadamy słowa: "Dzień dobry. Co słychać? Ładna pogoda..."
Tak, to nawet coś więcej niż odpowiedzialność. Kiedy Bóg stworzył świat...mówi się, że stworzył go za pośrednictwem słowa, ale wiadomo, jakie potem miał z tym kłopoty! A zatem, umniejszając skalę problemu, można pomyśleć, że mówienie ma swoje skutki, i to skutki niezależne od znaczenia słowa.(...)
(...) Kiedy wypowiadam jakieś twierdzenie, spostrzegam natychmiast, że twierdzenie odwrotne jest niemal równie godne uwagi, i to poczuci jest we mnie tak silne, że stałem się niemal przesądny. Jeśli powiem, że jeszcze nigdy czegoś nie robiłem, albo coś mi się jeszcze nigdy nie przydarzyło, mam zawsze wrażenie, że to mi się zaraz przydarzy, czy też dziwnym zbiegiem okoliczności jeszcze tego samego dnia lub w dniu następnym, zdarzy mi się zrobić coś, czego nigdy dotąd nie robiłem. Ponieważ nie mam ochoty robić zbyt wielu rzeczy , wolę za dużo nie mówić. Z mówienia zawsze wynikają kłopoty; mówienie prowadzi do czegoś więcej, niż mogłoby się wydawać.
Język jest zanurzony w czasie, jest linearny, nanizany na sznurek jak paciorki; słowa następują jedne po drugich, zarówno na piśmie, jak i w mowie, a czasem miałbym ochotę ustawić je obok siebie.(...)
Dialogi radiowe z Raymondem Queneau.
Pierwszym spektaklem Studia Teatralnego „od jutra” były „Ćwiczenia stylistyczne”, których scenariusz powstał na podstawie noszącego ten sam tytuł utworu Raymonda Queneau, w przekładach Tomasza Chomiszczaka i Jana Gondowicza. Dla Queneau – jednego z założycieli eksperymentalnej grupy literackiej OuLiPo – źródłem fascynacji były, między innymi, materialność języka oraz relacja między formą i znaczeniem. Historia przywołana w Ćwiczeniach może wydawać się dość banalna. W paryskim autobusie linii S, około południa, dochodzi do sprzeczki między dwoma pasażerami. Mężczyzna o długiej szyi, który „wstążkę na kapeluszu zastąpił splotem sznurka”, zarzuca współpasażerowi, że ten celowo go potrącił. Dwie godziny później widzimy tego samego mężczyznę przed dworcem Saint-Lazare – tym razem w towarzystwie znajomego, który radzi mu, aby doszył do płaszcza dodatkowy guzik. Ta pozornie nijaka historyjka miejska zostaje jednak opowiedziana na 99 zaskakujących sposobów, przy użyciu różnych gatunków literackich i figur retorycznych, oraz w oparciu o szereg stylistycznych konwencji. W przedstawieniu aktorzy prezentują z kolei 17 krótkich etiud, w których opowiadają tę samą historię emfatycznie i nieuważnie, półgębkiem i obraźliwie, zdumiewająco i filozoficznie, w formie przesłuchania i za pomocą onomatopei.